czwartek, 10 października 2013

Nowe panny z second handów

 Po wczorajszej rundzie po second handach w Lublinie przytargałam kolejne panny.  Zdjęcie jak wyglądały panny zaraz po kupnie. Panny czekają na spa.


 Najbardziej ciesze się, że trafiłam na Sindy w ciucholandzie, gdzie kupiłam kiedyś Kopciuszka. Mam już klona Sindy, ale prawdziwej jeszcze nie. Bardzo się ucieszyłam jak na główne zobaczyłam symbol 3055X. O mały włos a bym jej nie kupiła bo się panna ukryła pod pluszakami na najwyższej półce. Dobrze, że wystawiła nogi więc z ciekawości czyje to wyciągnęłam ją. Nie ma jednego palca u ręki i ubranko nie da się z niej zdjąć bez uszkadzania szwów.


 Kolejnym zaskoczeniem była Bratz, którą wyciągnęłam w innym ciucholandzie z pudła. Grzebiąc dalej w poszukiwaniu innych lalek trafiłam na buta. Szczęśliwa, że mam jeden zaczęłam szukać drugiego i o dziwo znalazłam. Panna bez ubrania za to we własnych butach. To dla mnie nowość, gdyż już posiadam dwie Bratz, ale nie mają one swoich butów.

 Kolejna panna była nieplanowana. Kupiłam ją w tym samym ciucholandzie co Sindy. Ma swoje pudełko i mnie zaciekawiła swoim wyglądem.

Ostatnia zdobycz to klonik o długich włosach i własnym ubraniu. Mam nadzieje, że uda się zrobić porządek we włosach.

3 komentarze:

  1. Śliczna jest ta Sindy i jaka wartościowa! Jestem tylko ciekawa, o co chodzi z tym ubrankiem... Czyżby ktoś szył na nią bez opcji zdjęcia z niej ciuszka? Troszkę dziwnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak bo niema żadnego zapięcia. Marszczenia są zrobione nitką. Nie mogłam z niej ściągnąć tego ubrania. Musze pomyśleć jak go ściągnąć uszkadzając jak najmniej szwów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne laleczki! Ja uwielbiam tę nutkę emocji co dziś znajdę w lumpku to jest jak narkotyk!

    OdpowiedzUsuń