Niespodziewanie trafiła mi się lalka polskiej firmy Dromader Patrycja. Kupiłam ją w ciucholandzie i wyglądała po kupnie tak.
Najbardziej obawiałam się, że nie uda mi się doprowadzić włosów do porządku. Moje obawy nie miały pokrycia i w miarę ładnie doprowadziłam włosy do porządku. Pomocna okazała się prostownica. Tylko na końcach trochę napuszone. Najgorzej była z grzywką - trochę sfilcowana. Wyprostowałam ją do góry, a włosy zaplotłam w warkocz.
Patrycja nie ma żadnych oznaczeń na główce, ciałko oznaczone Made in China. Ciałko przypomina Barbiowe TnT. Ma normalne rozmiar stopy, więc pasują na nią buty od Steffie Love.
Twoja Patrycja jest całkiem ładna, grzywę ma teraz, jak u lalek Totally Hair :-D
OdpowiedzUsuńMA czadowy malunek oka :) Strasznie sympatyczna ta panna :)
OdpowiedzUsuńMisiu, żyjesz? :-)
OdpowiedzUsuńTak, chociaż blog leży odłogiem, ale będzie już nie długo będzie powrót :)
UsuńPatrycja Markowska nie powstydziłaby się takiej lali - choć ostatnio widywałam piosenkarkę w blondach... ach, ten warkocz...
OdpowiedzUsuń